Los znów się uśmiechnął. W piątek miałam okazję poznać nowego MK. Radocha nieprzeciętna, chociaż dzień nie był najpiękniejszy. Laska z francuza... mało toto przyjemne, ale cóż, taki żywot uczniaka, nie spełniłam normy 50%. Postanowiłam ulżyć sobie i odreagować szkołę.
Przez całą drogę do Pruszkowa rzucałam w myślach niezłym "mięsem". Po 20 minutach jazdy w "puszce z sardynka mi po konduktorsku", powędrowałam na szlak. Z peronu w postojowe SKM-ki, a dalej w stronę nastawni. Tradycyjnie polazłam żeberkiem. Nadjechał kibel, no to myk, focimy. Mechanik miał kwaśną minę, ale jeśli tak zaczyna się moje focenie, znaczy się dalej będzie bosko. I rzeczywiście. Dochodzę do "mojej miejscówki" a tam stoi jakiś chłopak, który strofuje moją koleżankę. Poszłam kilka metrów dalej, po co mam przeszkadzać. Narychtowałam aparat i czekam, jednocześnie obserwując nieznajomego. A ta menda celuje we mnie aparatem... o co mu biega?! No tak, następny, co nie widział focącej dziewczyny. No nic. Od strony stolicy wynurzyła się zieloniutka Siódemka. Patrzę w bok i nie mogę dać wiary własnym oczom, ów Homo Sapiens także foci ową ślicznotkę. Albo sobie robi jaja, albo faktycznie MK, albo licho wie, grunt, że foci zawzięcie. Po kwadransie wzajemnych obserwacji, podbiega w moją stronę koleżanka i ciągnie w stronę kolegi. No to nadeszła chwila prawdy... Tradycyjnie przywitanko i seria pytań, czy ja aby na bank focę przejeżdżające pociągi, czy koleżanka specjalnie poprosiła mnie, żebym to robiła (tak dla picu). Ot wymyślił. Zaczęłam mu tłumaczyć, ale koleś jakoś nie wierzył. Wystarczyło, że nadjechał dalekobieżny. Lawina słów z serii: epoka, przelotka, wjazdowy, kibel, zwrotka, rozwiały wątpliwości. Kuba okazał się całkiem fajnym ziomkiem. Rozmowa jakoś sama się potoczyła. Patrycja tylko stała i wznosiła oczy do nieba. Ej no! Dwa MKole się spotkały, to muszą się nagadać, nie? Gdy foci się "stadnie" jest większa szansa na koncerty Rp1. I faktycznie, prym znów wiedli Mechanicy KM ;) Momentami wyłam ze śmiechu, nie dość, że melodie bardzo spontaniczne, to w dodatku dwie baby stoją przy szlaku (w tym jedna focąca), co wzbudza jeszcze ciekawsze reakcje. Podczas dłuższych przerw między pociągami robiliśmy różne rzeczy, np. jeden kamyczek tłucznia wylądował na szynie. Ok, dobra, dobra, nigdy więcej. Gdy EPoka wjechała na szpindla (jest remont rozjazdu na Józefinowie, więc dalekobieżne jeżdżą torem osobowym, w stronę Wa-wy) gibnęło nią dość mocno, a ziemia zadrżała pod naszymi stopami. Sprawdziliśmy co z szyną. Niby nic, ale na "główce" powstały małe guzki. Postanowiłam, że mąki na torach nie będę robić, szkoda resorów w lokomotywie. Fociliśmy prawie do 17, a potem marsz do domu.
Zaczęło się paskudnie, skończyło się pięknie :D
2009-05-11 20:55
Archiwum bloga
-
▼
2018
(105)
-
▼
marca
(94)
- Opowieść tkana wieczorami cz. I
- Stalowy czyściec
- PPP - wszystko co w pacjencie...
- Nici z szyn utkane w mieście nimi pisanymi
- Ty zgago pierońska, modernizacjo zakichana!
- Niebo gwiaździste na tramwaju
- A kopa w tylny sprzęg chcesz?
- Instrukcyje pana naczelnika
- Chyba mada rzuciła ci się na mózg!
- A teraz śpij...
- Tworki City
- Różowe pantery
- "Jak motyl"
- Bo ja tańczyć chcę!
- (*) dziękuję Tato...
- O pruciu starych gaci
- Krzysiu, kurna, wipierdzielamy z tego pociągu!
- Nihil novi sub sole
- Wielki Bełt
- Remontujemy, panie bracie! A wahadełko...
- Młyn
- Trzy filary
- Jak z kibella nie wyrwać charakterku i tupetu?
- "Szlak cudów" vs "Warszawskie ciuchcie"
- Jak nie kijem to go pałką! Histeria historyczna :)
- "U nas lutszyje kantraliery!"
- Tchu...
- Szanujmy się, Miłośnicy...
- O mamma mia, burdello bum - bum!
- Spójrz mi w oczy moja miła...
- Papatki szkółko ;) Gderanina o kolei
- Red monkey + red monkey + yeti = SKM na wesoło
- Koniec świata, szkołe diabli wezmą?!
- Pro Ana?!?!?!
- Jazda na wesoło, jedna jednostka na Skierce! O mam...
- Bardaczok :/ (bałaganik)
- Bryz w śnieżną zaspę!!!
- Z jęzorem na brodzie
- Metafizschool
- KaeMowy zawrót głowy
- Nad kołyską (rzutem na taśmę, małe opowiadanko)
- Jak rozpoznać ucznia?
- Burdeluzjum
- WOŚP po kolejowemu
- Ukochana klasa :/
- Strażakiem, czyli lewitacja na barkach profesora ;)
- Melancholia w wydaniu choleryka
- Twórczość naszybna ;)
- InterCiołki
- Cukierków ;)
- Babskie gderanie
- Zrobię wam na następnej lekcji taki sajgon, że pop...
- Inne zastosowanie tłucznia
- Naukowo
- Wakacyjnie
- "To, że gówniarz wstrętny nie wypisał argumentu!"
- "Chodzę do szkoły, koniec roku za pasem...
- Zlotus ferajnus Tm7
- Ile można...
- MKol
- Wettinów wymieni jak amen w pacierzu!
- W podróży
- Ja was upośledzę... geograficznie!
- Zimowo-wiosennie
- Ten lepszy odcień szarości
- *** (o uśmiechu)
- Fizycznie
- Szkolne dialogi na kopyta i rogi – historia
- Julian Tuwim "Lokomotywa" (wersja szkolna)
- Mój Anioł
- Liczniki
- Zwariowany dzionek
- Szkolnictwo welcome to! (kochaj belfra swego)
- Uczennica (czyli szkoła na rozstawie 1435mm)
- Nocna Ochota
- Węgorzewski cud nad rzeczką ;)
- Psychotest ;)
- Niech żyje kultura
- Biografia (szkoła)
- Pełnia szczęścia....
- I do szkoły marsz...
- Wyprawa do Brwinowa
- Coś się musiało skończyć, żeby coś mogło się zaczą...
- Ostbahn cz. 11
- Ostbahn cz. 10
- Ostbahn cz. 9
- Ostbahn cz. 8
- Ostbahn cz. 7
- Ostbahn cz. 6
- Ostbahn cz. 5
- Ostbahn cz. 4
- Ostbahn cz. 3
- Ostbahn cz. 2
- Ostbahn cz. 1
-
▼
marca
(94)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz