Archiwum bloga

sobota, 31 marca 2018

Wakacyjnie

 Niby wakacje, a tyle spraw się wydarzyło. Nie mam czasu nawet opisać. Pozostaje wypunktować najważniejsze rzeczy, opisze jak wrócę z warmińskich szlaków i bezdroży. A tak to było:
*świadectwo ocalał, nie zginęło pod kołami kibla;
*Gorlice zaliczone, duch sie wreszcie uspokoił;
*zlotus ferajny z WPRa i Skierek;
*Mega-spontan-zlotus z ekipą Tm7 (a miały focić tylko baby), szlajanka po Zachodniej i legendarnej szopie na Odolanach, mały, aczkolwiek bardzo przyjemny incydent w kawiarni "Roma" (wcale o piwo Rufia i Malca nie chodzi);
*Pruszków integruje się ze Skierniewicami;
*wizytacja na WWO w tzw. "budzie".
To chyba byłoby tyle. Co ja mogę... cały czas gdzieś w terenie, to i czasu nie ma na porządniejszy wpis. Postanawiam poprawę, jak wrócę to nasmaruje ;) A tymczasem miłych wakacji, niezależnie czy w pracy, czy gdzieś w eterze...


  • 2009-07-10 22:01

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz