Archiwum bloga

sobota, 31 marca 2018

WOŚP po kolejowemu

W niedzielę jak to powszechnie wiemy, odbył sie 18 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niech se ludziska gadają co chcą, ja tam jestem za i od latek kilku uczestniczę w tej akcji. Moim zdaniem warto. A choćby dla samego widoku uchachanych dzieciaczków, czy pasażerów. Ano właśnie...
   -Dzieciaki! Czekajcie no chwilkę!
   -Poczekajcie państwo, my też chcemy coś wrzucić!
Pewien przepis zabrania wolontariuszom kwestować wewnątrz pociągów, metra, autobusów i tramwajów. Ale ma się te swoje patenta. Skoro w pośpiechu nie wolno, no to defilujemy wzdłuż pociągu, od końcówek, po lokomotywę. Ludzie nawoływali i przez okna wrzucali datki do skarbonki. Ba!
   -No gdzie tak lecicie? Serducho na torbę proszę! Ej, Krzysiu, coś ty taki skąpy? W Białymstoku nie dało się, to czemu tu nie wrzucić?
   -Pieniędzy nie mam.
   -No tak, jak zwykle. Ale to nic. Przyklejajcie na torbę!
Nikt inny, tylko kierowniczka z białostockiego. Ot kobitka. Jak ludek po peronie się włóczył, to brać kolejarska zatrzymywała nas i wrzucała. Niezależnie od spółki, wszyscy oblepieni serduchami. I o to chodzi! Ale, ale... warto tu nadmienić pewną panią. Na hali głównej WWO podeszła starsza kobitka. 
   -No dzieciaki, poczekajcie, trochę tu dla was mam.
   -Ile serduszek?
   -Trzy proszę.
I niech Anieli będą nad tą kobietą. 150 złociszy polskich. Szok. Ale dla takich właśnie chwil łazikuje się po mrozie. Pomimo, że działalność dwóch wiadomych osób trwała ino dwie godzinki, to i tak szybko nazbieraliśmy ponad dwie setki. No fakt, nie jest to gigantyczna suma, ale zawsze coś. 
   Niestety był także pewien niemiły fakt. Ktoś kwestował w kibelku, więc kanarek zgarnął człowieka i wlepił regularny mandat. Cóż, czasami trzeba płacić za własne niedoinformowanie. Jednak jest sposób, aby być w pociągu, a jednocześnie mieć puszkę z identyfikatorem na wierzchu. Zwyczajnie sie siada, a pasażerowie sami podchodzą. Proste, ale skuteczne. Na WWO ktoś inny wsiadł do BWE. Ledwo przeszedł pół wagonu, a konduktor gościa za fraki i wystawił na peron. Gdy mamy pewne przeszkody, można znaleźć patent i dalej robić swoje. Grunt ze kasa dla dzieciaków zebrana :D


  • 2010-01-11 23:12

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz