Archiwum bloga

sobota, 31 marca 2018

Pro Ana?!?!?!

Wiosna... Ptaszki śpiewają, motylki fruwają, podkłady zaczynają wydzielać aromatyczną woń wakacji... Ale. Krew człowieka zalewa, puka sie już nie jedna dziewczyna w mojej klasie. Wiadomo, każda chce być piękna, szczupła i zgrabna. Ja rozumiem, jak ktoś ma nadwagę, za dużo tkanki tłuszczowej tu i ówdzie, ale doprowadzić sie do stanu wychudzenia to już lekkie przegięcie. Diety. Odchudzanie. Gubienie kilogramów... Nosz baby!!! Wg mnie od tego bliska droga do anoreksji. Jedna z moich koleżanek ze 2 miesiące temu podjęła tzw. "dietę białkową". Owszem, była trochu krąglejsza, ale doprowadzić się do stanu sterczących obojczyków i jeszcze się tym dziadostwem katować?! I kto to mówi... Sama jestem chuda jak patyk. Tyle że ze mną zawsze tak było. Opycham się, co przerwa coś wpylam, i ciągle jestem głodna. Ubieram się siak tak, żeby za bardzo gnatów nie było widać. Ale każdy kto mnie zna, wie, że ani mi w głowie odchudzanie. Po drugie. Tak drastyczna dieta niesie bardzo poważne konsekwencje dla ustroju. Jak ciało nie dostaje potrzebnych związków z pokarmem, to pobiera z magazynów, czyli tkanki tłuszczowej. Jesli nie ma już co stamtąd zabierać, łapie się za kości i mięśnie. A jak już tam dotrze, to wypłukuje się wapń z kości (przecież krew musi jakoś utrzymywać enzymy do procesu krzepnięcia) oraz inne związki mineralne. To ze strony ciała. A co z psychiką? Jak nie działają odpowiednio styki, brakuje sodu i potasu, to i człowiek chodzi rozdrażniony, z byle powodu burczy... Wcale to fajne nie jest. A jak komuś mało, to z kości na ości. Hamulce trza mieć a nie! Potem ju tylko koleżanka anoreksja... 
Osobiście to wciąż próbuję utyć. Jak się w niecałe 3 tygodnie 10 kilo zleciało... Antybiotykami rozwalony przewód pokarmowy i masz babo placek. Do tej pory mam przymusową dietkę, nic ciężkostrawnego. Z własnej woli nie straciłam tej masy. Ale sama na sobie wiem, że tak drastyczne odchudzanie rozwala wszystko, nawet serce. Także pukam się w czoło na takie zachowanie. Babski naród... I co? Do 30 kg i jeszcze w dół? Nie pojmuję...


  • 2010-04-28 16:30

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz