Archiwum bloga

sobota, 31 marca 2018

Nad kołyską (rzutem na taśmę, małe opowiadanko)

 Stało ich dwóch. Jeden szczupły, drugi z okazałym brzuchem piwosza. Rozmawiali szeptem. W rogu pokoju stała kołyska, a w niej spała malutka dziewczynka. Kilka dni temu wróciłą z mamą ze szpitala. Obaj mężczyźni stanęli przy poręczach, oparli się na łokciach i obserwowali, jak śpi ta krucha istotka.
- Zobacz jak ona spokojnie śpi...
- Zupełnie jak mamusia, ale jak japę wydrze, to jest gorsza niż stado gagarinów na rozruchu.
- Gadasz...
- Sie przekonasz Michałku. 
- A do kogo jest podobna?
- Chude, długie, anoreksja... Jak nic Julka!
- Nie przesadzaj. Jula ostatnio sie poprawiła. A ta malutka ma jej rysy. Zobacz no... A uśmiech ma po Piotrze. No spójrz... Ty, a ona ma chrzestnego?
- Najpierw to mi powiesz w jakiej wersji ceremonia sie odbędzie. Potem ojców wybiorą. 
   Anulka obudziła się. Spojrzała się na uśmiechniętego "wujka z brodą". Wyciągnęła rączki. Usmiech rozkwitł na pulchnej twarzyczce. Michał wziął ją delikatnie na ręce, tak jak uczyła go tego mama malutkiej.
- Ile urlopu dostał Piotrek?
- Dwa tygodnie. Potem znów leci na swoją siódemę. Jula bedzie na ustawowym macierzyńskim.
- Hmmm... To ja wezmę urlop i przyjadę. Zawsze to jakaś pomoc.
- Chłopie! Zobacz, ta mała lubi cię... 
   Za plecami usłyszeli gromki śmiech. Jula z Piotrkiem prawie popłakali sie z radości. 
- Mam omamy? - zapytała się matka dziewczynki.
- Czyli ja też je mam! - rozesmiał się szczęsliwy tatuś.
- A ty mendo! Masz "te że wiuuu"! - roześmiał się brzuchaty wujek Robert.
- "Deża wi" jeśli już. Oj sen sie spełnił. Mamy ojca chrzestnego! - uśmiechnęła sie Julia.
- No nieeee... Piotreeeek! 
- Roberciku, luzuj. - uśmiechnął się tatusiek jednocześnie klepiąc żonę po brzuchu w dość jednoznaczny sposób.
- No pani kierowniczko! - zripostował.
- Żeby mi sie nagle z purpury granatowy na patkach nie zrobił.
- Żartujesz mała? - ozwał się Michał.
- Ta menda hamuje lepiej ode mnie. W nocy wygania mnie do drugiej kabiny, a sama prowadzi.
- Szacun! W stolycy uprawnionka? - Robert był  w lekkim szoku.
- Najpierw małą odchowam z małą pomocą Piotra i wujaszka Michała.

A co dalej, to sen sam przyniesie...


  • 2010-01-22 22:30

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz