Archiwum bloga

sobota, 31 marca 2018

Papatki szkółko ;) Gderanina o kolei

 Jeeeeeeeessss! No, koniec roku, fajerant, żegnaj szkółko na dwa miechy. Swoje świadectwo mam zamiar stracić na Wiedence, jednak dopiero gdzieś we wrześniu to uczynię. Na razie niech "upiorzy". Koszmar senny, szkolne dziwadło! Jeszcze chorobcia wypisywane na kompie. Tfu! do 3 kl ginazjum włącznie było wypisywane ręcznie, a teraz ino podpis. Brrrr... Jako ta niereformowalna betonica stwierdzam: brak mi uroku końca roku. Bo gdzież te akademie i inne. Ej, panie bracie, to nie moja epoka. 
   Hmmmm... Epoka. EPoka! Nie! Dawać mi tu coś z serii SU45 i ST43! A im dalej w czasoprzestrzeń, tym więcej parowozów. Ostatnio spotkałam sie ze stwierdzeniem, że bez drutu to już nie kolej. Z dziką chęcią był tego człowieka sprała. Dobra, el Gagarro nie w jedzie sie w średnicowy, no ale za przeproszeniem, wyobraża kto sobie linię do Kościerzyny czy na Hel w towarzystwie słupów trakcyjnych? Chyba zadaję pytanie retoryczne. Na kolei robi sie romantycznie, gdy nie ma drutu, a w przestrzeń niesie się gwizdawka albo syrena. Fakt, jak sie człek uprze, to zawsze znajdzie romantyzm, ale nie szukajmy dziury w całym. Zaraz pewnie ktoś stwierdzi: no dobra, a szynobusy? Atrapa kolei jak na mój gust. Na MD Polsilver, niech mają się czym ludzie golić. A choćby stonka z dwoma bonanzami... O! Jakem była mały szkrab, zapamiętała mi sie scena, kiedy ze stacji rusza SUczysko, a za nią posłusznie trzy wagony... Gdzież ta stara kolej?


  • 2010-06-25 17:10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz